czwartek, 21 lutego 2013

Rozdział 34

* Z perspektywy Amy
Trochę czułam się głupio w towarzystwie oby dwóch. Maks jak zobaczył Kevina od razu wstał a Kevin zesztywniał
Hej Lily, nie wiedziałem ze masz gościa. Nie chce wam przeszkadzaćPowiedział wkładając  nowe kwiaty do wazonu.
- No to jak nie chcesz przeszkadzać to wyjdź ...
- Wcale nie przeszkadza - przerwałam Maksowi- Choć wejdź. A jak tobie nie odpowiada towarzystwo Kevina to możesz wyjść- uuu trochę niemiło to zabrzmiało.
- To wiesz ja wyjdę ja chwile i nie będę wam przeszkadzać !!- Krzykną i wyszedł. Kiedy mijał Kevina spojrzał na niego spod łba.Przez chwile panowała niezręczna cisza. Kevin osiadł na fotelu i bawił się sznurkiem od bordowej bluzy
.- Przepraszam cie za niego, nie wiedziałam ze tak zareaguje- przerwałam cisze. Kevin popatrzył na mnie i usmiechnol się..
- Przepraszam cie za niego, nie wiedziałam ze tak zareaguje- przerwałam cisze. Kevin popatrzył na mnie i usmiechnol się.
- Chciałem cie odwiedzić, wiesz tak przed szkolą. Nie przyszło mi do głowy że on tutaj będzie nocował.- Powiedział spuszczając głowę.
- Ojej to nie twoja wina.
- Dobrze koniec tematu- I znowu zapadła cisza, ale znowu ja przerwałam
- Wiesz już późno jest, chyba się do szkoły spóźnisz.
- Wiem, wiem, ale tak i tak nie pójdę na pierwsza lekcje bo to basen a ja dzisiaj nie pływam.
-  Jak to ? Ja to bym chciała pływać. Strasznie mi tego brakuje.
-  No rozumiem, tez bym tego brakowała gdybym tak leżał. Wiesz masz racje, pójdę na tan basen za nas oboje.- Wstał porzenal się i wyszedł. Juz po chwili przyszedł Max.
- I co zadowolony z siebie jesteś ?
- Tak jestem, po co on tutaj przyszedł ? 
- To mój przyjaciel,ma prawo mnie odwiedzać.
- Ta i z kwiatami przyszedł.
- A co nie może ? Zabraniasz ? Nie jesteśmy razem wiec mogę robić to co chce-  Przykryłam głowę kołdrom i odwróciłam się do niego plecami. Max ucichł i wydawali mi się ze osiadł na fotelu. Po co ja wspomniałam o tym byciu ze sobą. Mogło to zabrzmieć ze zależy mi na Kevinie a na Maksie nie. 

* Z punktu widzenia Lily
- Co on cie pocałował ? przeczesz wie ze jesteś ze mną, jak dorwę drania to będzie  tego wszystkiego żałował - Lucas krzyczał i chodził po mieszkaniu jak poparzony. Ja siedziałam na kanapie ze spuszczona głowom. Oczywiście nie powiedziałam mu ze mi się podobał pocałunek z Willem.
- Lucas nie gniewaj się
- Ale ja się na ciebie nie gniewam, tylko na tego debila !
- Nie przesadzaj, powiedziałam ci to dlatego bo nie mogłam w sobie tego trzymać a nie dlatego abyś teraz wrzeszczał- Trochę się boje ze Lucas naprawdę coś zrobi Willowi.
- Wiem..wiem, porostu nerwy mnie niosą- Powiedział spokojnie i osiadł kolomnie.
- Proszę Lu obiecaj mi że nic mu nie zrobisz.- Poprosiłam
- No nie wiem, nie wiem. 
- Proszę, ostatni raz.
-  No.... No dobrze, ale ostatni raz. Następnym razem nie daruje mu - Przytulił mnie do siebie
- Dziękuję ci i obiecuje ze nie będzie następnego razu- Powiedziałam i pocałowałam go w policzek. Niestety dalej nachodziło mnie sumienie, ale nie mogłam pozwolić by Lucas to zauważył. Po jakimś czasie  Lucas wyszedł wiec zrobiłam sobie coś do jedzenia i osiadłam przed TV.  Własnie leciała powtórka X-faktora wiec miałam co oglądać. Jak to muzyczne programy wplynol na mnie trochę i zachciało mi się śpiewać. Nie czekając na nic poszłam do pokoju, wzięłam gitarę i zaczęłam grac. Wybrałam piosenkę ,, The A Team" Eda Sheerana ( Link po niekliknięciu otwiera się original). Siedziałam tak na parapecie z gitara i śpiewałam. Nagle zamarzywszy przez okno że ktoś stoi pod domem zamarłam.
  Dobrze poznałam ta osobę. Nawet z takiej odległości mogłam dojrzeć błękit jego oczu. Chciałam udawać ze nie ma nikogo w dom, ale zauwarzylam że miałam otwarte okno i pewnie mnie słyszał.
- Lily !! LILY !!!- Nagle zaczol mnie wołać. No tego jeszcze brakowało ! Przychodzi pod mój dom i mnie wola. To dobrze że Lucas wyszedł bo nie wiem co by zrbil gdyby zobaczył Willa pod moim domem.

1 komentarz: