* Z punktu widzenia Amy
L -LUCAS !!!!! - Krzyknęła Lily i rzuciła się na szyje chłopaka który chyba się zdziwił na takie powitanie.
Lu-HaHaHa.Dawno cię nie widziałem . Nie przeszkadzam ?
L- No coś ty wiadomo że nie .Wejdź prosze-Złapała Lucasa za rękę i wprowadziła do mieszkania.
Lu- Hej Amy
A-Hej- Usiedliśmy wszyscy na kanapie w salonie i zaczęliśmy gadać co u nas słychać.Bardzo fajnie się rozmawiało a Lucas znowu patrzył się ciągle na Lily.Ona jest jakaś ślepa bo nie zauważyła tego.
A- Może zamówię pizze ?
L/Lu- TAKKKK !!-Zawołali z entuzjazmem .Na wypadek zamówiłam 2 ale dużo to nie dało bo tak i tak zjadłam tylko kawałek.
A-Dobra ja spadam do swojego pokoju bo już późno się robi .Dobranoc
Lu-Papa
L-nara
* Z punktu widzenia Lily
Bardzo się ciesze że Lucas nas odwiedził.Bardzo dobrze mi się z nim gada.Wreszcie poznałam kogoś kto może rywalizować ze mną w jedzeniu.Było już późno więc zaproponowałam Lucasowi aby u nas został na noc.
Lu-No jak nie będę przeszkadzał to oczywiście ze chce
L-Fajnie , dobra ja też juz ide spac Papa - i zaczęłam iść do swojej sypialni
Lu-Jutro wieczorem zabieram ciebie i Amy na impreze z moimi znajomymi.Dobranoc-Super wreszcie kogoś fajnego poznamy.Ciesze się że Lucas chce nas gdzies zabrać.Coraz bardziej go lubiłam.
* Z punktu widzenia Lucasa
Kiedy Lily poszła na górę położyłem się na kanapie i przykryłem kocem.I zacząłem myśleć o niej.Bardzo ją lubiłem i mogę nawet powiedzieć że podobała mi się coraz bardziej.Była wesoła, pełna energii i ciepła nie jak inne dziewczyny.Chciałbym jej powiedzieć co do niej czuje lecz to jest za trudne.Pamiętam jak zobaczyłem ją w autokarze po raz pierwszy jak sobie spała.Wyglądała tak bezbronnie i słodko.Ehh dobra muszę zasnąć bo jutro będę musiał poinformować Maxsa że przyłączają się do nas dwie dziewczyny.Chłopak się trochę zdziwi.
czwartek, 29 listopada 2012
środa, 28 listopada 2012
5
* Z punktu widzenia Lily
Gdy Amy sobie poszła nagle zgłodniałam i postanowiłam pujśc sobie po bułkę.Kiedy wracałam jedząc ją nagle usłyszałam czyjeś śmiechy i czyjś płacz.Postanowiłam sprawdzić z kąt dobiegają ten dźwięki i zaszyłam się w jakąś alejkę.Nagle zauważyłam płakającą Sam a nad nią jakomś dziewczynę w moim wieku oraz grupkę chłopaków.Dziewczyna kopała małą dziewczynkę, w końcu się wkurwiłam i wyskoczyłam z ukrycia.
L-Zostaw ją!!!!!- Krzyknełam.Dziewczyna popatrzyła się na mnie i zaczęła się śmiać.Po krzykach zorientowałam się że nazywa się Alex
A-Hahaha .Popatrzcie bohaterka wyskoczyła z za śmietnika haha . Weź dziewczyno nie wtrącaj się bo i ciebie spotkają nieprzyjemności - I znowu zaczęła kopać Sam.
L- POWIEDZIAŁAM ZOSTAW JĄ !!!! GŁUCHA JESTEŚ ??!!--Żałuje że to zrobiłam bo Alex podeszła do mnie i walnęła mnie z całej siły w brzuch a jak się zgięłam z bólu popchnęła mnie i wpadłam na śmietnik drżąc sobie spodnie.Cała grupa zaczęła się śmiać a ja wstałam rzuciłam w nią swoją bułką podeszłam do niej i dałam jej z pieści w twarz.Miałam pecha bo ona mnie potraktowała gorzej ale na szczęście Sam już sobie uciekła więc jej nic nie groziło.Alex walnęła mnie jeszcze parę razy w brzuch a jak leżałam skopała mnie i kazała mi ociekać.Zwiewałam z tam tond strasznie szybko.Jak dobiegłam do domu zaczęłam płakać. Było mi smutno ze straciłam swoją bułkę i że teraz mam nieprzyjemności na osiedlu.W końcu wróciła Amy.Jak zobaczyła że płacze odrazu rzuciła wszystko i pobiegła w moją stronę.
A-O boże Lily co się stało? Czemu płaczesz ? wytłumacz mi- Powiedziałam jej o dzisiejszym zdarzeniu.Przytuliła mnie mocno i pocieszała.
* Z pinktu widzenia Amy
Jak Lily mogła wplątać się w takie kłopoty.Bardzo ładnie zachowała się broniąc Sam ale sama naraziła się.Jej ubrania były do wyrzucenia .Na pocieszenie przyniosłam jej miskę płatek które od razu zjadła.W końcu ochłonęła i postanowiłyśmy obejrzeć sobie w TV ,,Zmierzch".Było widać że jedząc Nutellę zapomniała o zdarzeniu.Nagle zadzwonił dzwonek w drzwiach i poszła je otworzyć.Usłyszałam tylko krzyk Lily gdy otworzyła drzwi i zobaczyła młodego chłopaka.
Gdy Amy sobie poszła nagle zgłodniałam i postanowiłam pujśc sobie po bułkę.Kiedy wracałam jedząc ją nagle usłyszałam czyjeś śmiechy i czyjś płacz.Postanowiłam sprawdzić z kąt dobiegają ten dźwięki i zaszyłam się w jakąś alejkę.Nagle zauważyłam płakającą Sam a nad nią jakomś dziewczynę w moim wieku oraz grupkę chłopaków.Dziewczyna kopała małą dziewczynkę, w końcu się wkurwiłam i wyskoczyłam z ukrycia.
L-Zostaw ją!!!!!- Krzyknełam.Dziewczyna popatrzyła się na mnie i zaczęła się śmiać.Po krzykach zorientowałam się że nazywa się Alex
A-Hahaha .Popatrzcie bohaterka wyskoczyła z za śmietnika haha . Weź dziewczyno nie wtrącaj się bo i ciebie spotkają nieprzyjemności - I znowu zaczęła kopać Sam.
L- POWIEDZIAŁAM ZOSTAW JĄ !!!! GŁUCHA JESTEŚ ??!!--Żałuje że to zrobiłam bo Alex podeszła do mnie i walnęła mnie z całej siły w brzuch a jak się zgięłam z bólu popchnęła mnie i wpadłam na śmietnik drżąc sobie spodnie.Cała grupa zaczęła się śmiać a ja wstałam rzuciłam w nią swoją bułką podeszłam do niej i dałam jej z pieści w twarz.Miałam pecha bo ona mnie potraktowała gorzej ale na szczęście Sam już sobie uciekła więc jej nic nie groziło.Alex walnęła mnie jeszcze parę razy w brzuch a jak leżałam skopała mnie i kazała mi ociekać.Zwiewałam z tam tond strasznie szybko.Jak dobiegłam do domu zaczęłam płakać. Było mi smutno ze straciłam swoją bułkę i że teraz mam nieprzyjemności na osiedlu.W końcu wróciła Amy.Jak zobaczyła że płacze odrazu rzuciła wszystko i pobiegła w moją stronę.
A-O boże Lily co się stało? Czemu płaczesz ? wytłumacz mi- Powiedziałam jej o dzisiejszym zdarzeniu.Przytuliła mnie mocno i pocieszała.
* Z pinktu widzenia Amy
Jak Lily mogła wplątać się w takie kłopoty.Bardzo ładnie zachowała się broniąc Sam ale sama naraziła się.Jej ubrania były do wyrzucenia .Na pocieszenie przyniosłam jej miskę płatek które od razu zjadła.W końcu ochłonęła i postanowiłyśmy obejrzeć sobie w TV ,,Zmierzch".Było widać że jedząc Nutellę zapomniała o zdarzeniu.Nagle zadzwonił dzwonek w drzwiach i poszła je otworzyć.Usłyszałam tylko krzyk Lily gdy otworzyła drzwi i zobaczyła młodego chłopaka.
wtorek, 27 listopada 2012
4
*Z Zperspektywy Lily
Obudziłam się o 9 lecz moje lenistwo dalej mnie trzymało w łóżku.Sięgnęłam po paczkę żelek które leżały na stoliku i rozkoszowałam się ich smakiem.W końcu jednak zmęczyło mnie to leżenie i postanowiłam ubrać się w jakieś domowe dresu i zejść do kuchni na śniadanie.Amy jeszcze najwidoczniej spała bo nigdzie jej nie widziałam, odgrzałam sobie w mikrofali dwa kawałki pizzy Amy której nie dokończyła z wczoraj i zrobiłam sobie koktajl bananowy.Zabrałam się za jedzenie i nagle usłyszałam głos mojej przyjaciółki
A- Lily wstałaś już ?
L- No
A-Od razu mówię ze marz nie ruszać mojej pizzy bo będę chciała potem zjeść te dwa kawałki co zostały.
L- Za puźno
Usłyszałam głośne schodzenie po schodach i nagle weszła do kuchni zdenerwowana Amy.Ale jej zagranie było gorsze.Podeszła do mnie podniosła szklankę z koktajlem i wszystko na raz wypiła.
A- No to teraz jesteśmy kwita- uśmiechnęła się sztucznie i zaczęła szukać czegoś w lodówce.Zaniemówiłam i zabrałam się za dalsze jedzenie pizzy.Nagle usłyszałyśmy dzwonek do drzwi i Amy rzuciła się na nie myśląc chyba że ja oderwę się od jedzenia sprawdzając kto do nasz zawitał.
* Z punktu widzenia Amy
Gdy otworzyłam drzwi stała tam mała dziewczynka trzymająca dzisiejszą gazetę.
A-Hej w czym mogę ci pomóc.
S-Dzień dobry mam na imię Sam i przyniosłam pani poranną gazete.-Nagle zauważyłam że stanęła za mną Lily z kawałkiem mojej pizzy przypatrując się z ciekawością małej dziewczynce.
A-Bardzo miło nam cię poznać.Ja jestem Amy a to moja przyjaciółka Lily.Nie musiałaś przynosić nam gazety ale bardzo dziękujemy.Może wejdziesz na chwile ?
Dziewczynka przytaknęła i ostrożnie weszła do naszego domu.Zaprowadziłam ją do salonu a Lily poczęstowała ją cukierkami.Miłe z jej strony że wreszcie się czymś podzieliła.Sam miała 8 lat i mieszkała naprzeciwko w ubogiej rodzinie.Spędziłyśmy czas z nią aż do godziny 15.Była bardzo sympatyczną ładną dziewczynką aż szkoda mi się jej zrobiło jak dowiedziałam się w jakich warunkach żyje.Lily zaproponowała jej aby przyszła do nas jutro rano na śniadanie a ona wydała z siebie entuzjastyczny dźwięk i wyszła.
Cały LipiecPrzychodziła do nas przez co nie miałyśmy kiedy wyjść na miasto.Od rana niańczyłyśmy Sam a po obiedzie opalałyśmy się w ogrodzie albo szłyśmy na zakupy.Naszą okolice znałyśmy na pamięć a resztę miasta wo gule.W końcu pewnego dnia zdenerwowałam się i postanowiłam się zapisać na basen.Lily siedziała z Sam a ja jeździłam pływać.Pewnego dnia po basenie wróciłam i zastałam Lily całą we łzach.Mogłam się spodziewać wszystkiego.
Obudziłam się o 9 lecz moje lenistwo dalej mnie trzymało w łóżku.Sięgnęłam po paczkę żelek które leżały na stoliku i rozkoszowałam się ich smakiem.W końcu jednak zmęczyło mnie to leżenie i postanowiłam ubrać się w jakieś domowe dresu i zejść do kuchni na śniadanie.Amy jeszcze najwidoczniej spała bo nigdzie jej nie widziałam, odgrzałam sobie w mikrofali dwa kawałki pizzy Amy której nie dokończyła z wczoraj i zrobiłam sobie koktajl bananowy.Zabrałam się za jedzenie i nagle usłyszałam głos mojej przyjaciółki
A- Lily wstałaś już ?
L- No
A-Od razu mówię ze marz nie ruszać mojej pizzy bo będę chciała potem zjeść te dwa kawałki co zostały.
L- Za puźno
Usłyszałam głośne schodzenie po schodach i nagle weszła do kuchni zdenerwowana Amy.Ale jej zagranie było gorsze.Podeszła do mnie podniosła szklankę z koktajlem i wszystko na raz wypiła.
A- No to teraz jesteśmy kwita- uśmiechnęła się sztucznie i zaczęła szukać czegoś w lodówce.Zaniemówiłam i zabrałam się za dalsze jedzenie pizzy.Nagle usłyszałyśmy dzwonek do drzwi i Amy rzuciła się na nie myśląc chyba że ja oderwę się od jedzenia sprawdzając kto do nasz zawitał.
* Z punktu widzenia Amy
Gdy otworzyłam drzwi stała tam mała dziewczynka trzymająca dzisiejszą gazetę.
A-Hej w czym mogę ci pomóc.
S-Dzień dobry mam na imię Sam i przyniosłam pani poranną gazete.-Nagle zauważyłam że stanęła za mną Lily z kawałkiem mojej pizzy przypatrując się z ciekawością małej dziewczynce.
A-Bardzo miło nam cię poznać.Ja jestem Amy a to moja przyjaciółka Lily.Nie musiałaś przynosić nam gazety ale bardzo dziękujemy.Może wejdziesz na chwile ?
Dziewczynka przytaknęła i ostrożnie weszła do naszego domu.Zaprowadziłam ją do salonu a Lily poczęstowała ją cukierkami.Miłe z jej strony że wreszcie się czymś podzieliła.Sam miała 8 lat i mieszkała naprzeciwko w ubogiej rodzinie.Spędziłyśmy czas z nią aż do godziny 15.Była bardzo sympatyczną ładną dziewczynką aż szkoda mi się jej zrobiło jak dowiedziałam się w jakich warunkach żyje.Lily zaproponowała jej aby przyszła do nas jutro rano na śniadanie a ona wydała z siebie entuzjastyczny dźwięk i wyszła.
Cały LipiecPrzychodziła do nas przez co nie miałyśmy kiedy wyjść na miasto.Od rana niańczyłyśmy Sam a po obiedzie opalałyśmy się w ogrodzie albo szłyśmy na zakupy.Naszą okolice znałyśmy na pamięć a resztę miasta wo gule.W końcu pewnego dnia zdenerwowałam się i postanowiłam się zapisać na basen.Lily siedziała z Sam a ja jeździłam pływać.Pewnego dnia po basenie wróciłam i zastałam Lily całą we łzach.Mogłam się spodziewać wszystkiego.
poniedziałek, 26 listopada 2012
3
* Z punktu widzenia Amy
Dałam chłopakowi swoje i Lily bilety lecz on był zapatrzony w moją przyjaciółkę.
A-Lily ma na imię a ja jestem Amy
L-Mhmm a ja Lucas miło mi - Odpowiedział sprawdzając nasze bilety ale dalej patrząc ukradkiem na Lily .Co jak co ale było widać że spodobała mu się.Na reszte drogi Lucas usiadł za nami więc postanowiłam obudzić swoją przyjaciółkę.
L-Debilko po co mnie budzisz skoro jeszcze nie dojechałyśmy!!-Wrzasnęła ,rzucając we mnie ostatnim paluszkiem.Ruchem głowy pokazałam by się odwróciła a ona zamiast ukradkiem spojrzeć kto za nami siedzi wsadziła głowę między siedzenia.
Lu-Witam.W czym mogę pomóc ?
L- Chcesz się poczęstować ?- Zapytała z zawstydzeniem wysuwając paczkę żelek Chłopak poczęstował się i podziękował.Lily odwróciła się i miała minę która mówiła " AMY ZABIJE CIĘ!!"
Siedziałyśmy w ciszy gdy nagle usłyszałam Lucasa
Lu-A wy po co do Londynu jedziecie ?- Chłopak starał sie zagadać . Szturchnełam Lily zmuszając ją do odpowiedzi
L-Chcemy spełnić nasze marzenia
Lu- A jakie jest twoje marzenie ?
L- Chciała bym rozwinąć karierę muzyczną
I wtedy okazało się że Lucas też lubi śpiewać i interesuje się muzyką więc zaczęli nawijać.
* Z perspektywy Lily
Najpierw byłam wściekła na Amy ze mnie obudziła bo naprawdę bardzo tego nie lubię ale jak zorientowałam jaki był powód to wybaczyłam jej ten błąd.Lucas okazał się bardzo miłym chłopakiem z którym miałam bardzo dużo wspólnych tematów od muzyki aż do ulubionego jedzenia.Największym jednak plusem było to że miał paczkę żelek ze sobą bo jedzenie mi się już skończyło.Niestety droga bardzo szybko zleciała i w końcu dojechaliśmy.Dzięki temu ze Lu był synem kierowcy zawieźli naz aż pod sam dom w którym miałyśmy zamieszkać. Pożegnałam się z nowo poznanym kolegą i wymieniliśmy się swoimi numerami.W końcu wysiadłyśmy i zobaczyłyśmy nasz domek. Był naprawdę piękny .Gdy autokar odjeżdżał zauważyłam w oknie Lucasa zapisującego nasz adres. Wzięłyśmy walizki i weszłyśmy do naszego nowego domu który dostałyśmy od naszych rodziców. W środku było jeszcze piękniej niż na zewnątrz. Oby dwie pobiegłyśmy na górę zaklepać pokój który bardziej nam się podoba. Na szczęście nie musiałyśmy się kłócić bo oby dwa pokoje były przepiękne.Zajęłyśmy się rozpakowywaniem i urządzaniem naszego domku tak aby dobrze nam się mieszkało. Najbardziej zafascynowała mnie lodówka która była ogromna lecz niestety pusta.O 14 domek był już w miarę ogarnięty . Została nam jeszcze kuchania więc oby dwie postanowiłyśmy pójść na małe zakupy. Udałyśmy się do pobliskiego Tesco gdzie nasze małe zakupy zmieniły się w ogromne. No ale przecież trzeba coś jeść. Okolica wokół naszego domu była bardzo miła i przytulna. Było w prost idealnie. Wróciłyśmy, rozpakowałyśmy wszystko i pacnęłyśmy na kanapie ja oczywiście z Nutellą i zaczęłyśmy rozmyślając co nam przyniesie nowe mieszkanie i nowe miejsce. Teraz nasze życie odwróciło się o 360 stopni
Dałam chłopakowi swoje i Lily bilety lecz on był zapatrzony w moją przyjaciółkę.
A-Lily ma na imię a ja jestem Amy
L-Mhmm a ja Lucas miło mi - Odpowiedział sprawdzając nasze bilety ale dalej patrząc ukradkiem na Lily .Co jak co ale było widać że spodobała mu się.Na reszte drogi Lucas usiadł za nami więc postanowiłam obudzić swoją przyjaciółkę.
L-Debilko po co mnie budzisz skoro jeszcze nie dojechałyśmy!!-Wrzasnęła ,rzucając we mnie ostatnim paluszkiem.Ruchem głowy pokazałam by się odwróciła a ona zamiast ukradkiem spojrzeć kto za nami siedzi wsadziła głowę między siedzenia.
Lu-Witam.W czym mogę pomóc ?
L- Chcesz się poczęstować ?- Zapytała z zawstydzeniem wysuwając paczkę żelek Chłopak poczęstował się i podziękował.Lily odwróciła się i miała minę która mówiła " AMY ZABIJE CIĘ!!"
Siedziałyśmy w ciszy gdy nagle usłyszałam Lucasa
Lu-A wy po co do Londynu jedziecie ?- Chłopak starał sie zagadać . Szturchnełam Lily zmuszając ją do odpowiedzi
L-Chcemy spełnić nasze marzenia
Lu- A jakie jest twoje marzenie ?
L- Chciała bym rozwinąć karierę muzyczną
I wtedy okazało się że Lucas też lubi śpiewać i interesuje się muzyką więc zaczęli nawijać.
* Z perspektywy Lily
Najpierw byłam wściekła na Amy ze mnie obudziła bo naprawdę bardzo tego nie lubię ale jak zorientowałam jaki był powód to wybaczyłam jej ten błąd.Lucas okazał się bardzo miłym chłopakiem z którym miałam bardzo dużo wspólnych tematów od muzyki aż do ulubionego jedzenia.Największym jednak plusem było to że miał paczkę żelek ze sobą bo jedzenie mi się już skończyło.Niestety droga bardzo szybko zleciała i w końcu dojechaliśmy.Dzięki temu ze Lu był synem kierowcy zawieźli naz aż pod sam dom w którym miałyśmy zamieszkać. Pożegnałam się z nowo poznanym kolegą i wymieniliśmy się swoimi numerami.W końcu wysiadłyśmy i zobaczyłyśmy nasz domek. Był naprawdę piękny .Gdy autokar odjeżdżał zauważyłam w oknie Lucasa zapisującego nasz adres. Wzięłyśmy walizki i weszłyśmy do naszego nowego domu który dostałyśmy od naszych rodziców. W środku było jeszcze piękniej niż na zewnątrz. Oby dwie pobiegłyśmy na górę zaklepać pokój który bardziej nam się podoba. Na szczęście nie musiałyśmy się kłócić bo oby dwa pokoje były przepiękne.Zajęłyśmy się rozpakowywaniem i urządzaniem naszego domku tak aby dobrze nam się mieszkało. Najbardziej zafascynowała mnie lodówka która była ogromna lecz niestety pusta.O 14 domek był już w miarę ogarnięty . Została nam jeszcze kuchania więc oby dwie postanowiłyśmy pójść na małe zakupy. Udałyśmy się do pobliskiego Tesco gdzie nasze małe zakupy zmieniły się w ogromne. No ale przecież trzeba coś jeść. Okolica wokół naszego domu była bardzo miła i przytulna. Było w prost idealnie. Wróciłyśmy, rozpakowałyśmy wszystko i pacnęłyśmy na kanapie ja oczywiście z Nutellą i zaczęłyśmy rozmyślając co nam przyniesie nowe mieszkanie i nowe miejsce. Teraz nasze życie odwróciło się o 360 stopni
2
*Z perspektywy Amy
Nasze miejsca były na samym początku czyli obok kierowcy. Lily od razu zabrała się za jedzenie. Jędza z niej nawet się nie podzieliła , a jej pretekstem było to że może umrzeć z głodu. Olałam ją i zabrałam się za czytanie książki. Po chwili zerknęłam co moja przyjaciółka robi a ona już spała. Boże jak tak można, pierw się najeść a potem od razu pójść spać. Nagle po autobusie zaczął przechodzić kontroler biletów. Podszedł do nas na samym końcu. Wyglądał mi na 18/19 lat. Z urody był przeciętny lecz miał coś w sobie fajnego.Był średniego wzrostu i miał trochę piegów które było mało widoczne.Był brunetem i miał bardzo miły uśmiech a jego piwne oczy błyszczały niczym dwa diamenty.Ale nie był to chłopak w moim typie.
Nasze miejsca były na samym początku czyli obok kierowcy. Lily od razu zabrała się za jedzenie. Jędza z niej nawet się nie podzieliła , a jej pretekstem było to że może umrzeć z głodu. Olałam ją i zabrałam się za czytanie książki. Po chwili zerknęłam co moja przyjaciółka robi a ona już spała. Boże jak tak można, pierw się najeść a potem od razu pójść spać. Nagle po autobusie zaczął przechodzić kontroler biletów. Podszedł do nas na samym końcu. Wyglądał mi na 18/19 lat. Z urody był przeciętny lecz miał coś w sobie fajnego.Był średniego wzrostu i miał trochę piegów które było mało widoczne.Był brunetem i miał bardzo miły uśmiech a jego piwne oczy błyszczały niczym dwa diamenty.Ale nie był to chłopak w moim typie.
niedziela, 25 listopada 2012
1
* Z perspektywy Amy
Obudził mnie budzik o 6 . Zaspana wstałam i podeszłam do okna rozsunąć firanki.Poranne promienie słońca oślepiły moje oczy.Po chwili uświadomiłam sobie ze dzisiaj jest trzydziesty czerwca . Od razu pobiegłam do łazienki wziąć prysznic i się ubrać.Gdy zeszłam na śniadanie wszyscy już na mnie czekali.
A-Hejka.Dzisiaj wreszcie ten dzień!
M-Oj córeczko czy jesteś pewna że chcesz wyjechać .- Moja mama bardzo chciała bym się rozmyśliła i została w domu.
A-Tak.Marzymy o tym z Lily od dzieciństwa -Zaczęłam jeść płatki z mlekiem .
Po zjedzeniu śniadania poszłam do pokoju sprawdzić czy wszystko spakowałam . Dobra wszystko mam więc mogę już wychodzić . Zaniosłam walizki pod drzwi wejściowe i zaczęło się żegnanie z rodziną.
M-Kochanie pamiętaj żeby do nas zadzwonić jak dojedziecie.Będę za tobą strasznie tęsknic.Włożyłam ci do plecaka jeszcze rodzinne zdjęcie z wigilii więc jak będziesz chciała to będziesz mogła sobie na nas popatrzeć
T-Trzymaj się młoda.Twoja matka trochę przesadza ja wiem że sobie poradzisz jesteś już duża - Tata mnie przytulił i pocałował w czoło .
A-Też was kocham i będę za wami tęsknic - przytuliłam ich z całej siły i wyszłam kierując się pod dom Lily gdzie miałyśmy się spotkać .
* Z perspektywy Lily
Obudziłam się spokojnie..Przeciągnęłam się na łóżku i ziewnęłam.Zaspana spojrzałam na zegarek.O BOŻE JUŻ 7 !! Wyskoczyłam z łóżka jak poparzona i pobiegłam w stronę łazienki.Za 30 minut miała przyjść Amy. Szybko się ubrałam , uczesałam i pobiegłam do kuchni w której nikogo nie było.Mama wyszła do pracy a ojczym którego nienawidziłam smacznie sobie chrapał.Zrobiłam dobie 3 kanapki z Nutellą i miskę płatek.Po szybkim śniadaniu poszłam jeszcze na chwile do pokoju.Nagle weszła moja 6 letnia siostrzyczka
V-Lily będę za tobą strasznie tęsknic.Kocham cię - podeszła i przytuliła mnie
L-A ja kocham ciebie.Musze wyjechać , chce spełnić swoje marzenie.Vanesso będziesz dzielna.
Kocham moją małą siostrzyczkę i najbardziej będę za nia tęsknic.Mała odprowadziła mnie do drzwi i pożegnała się se mną mając łzy w oczach.Przed drzwiami czekała już na mnie Amy.
A-No wreszcie.Już myślałam ze się rozmyśliłaś.
L-No coś ty.Dobra chocmy bo autobus nam ucieknie.- I ruszyłyśmy.Amy dziwnie patrzyła się na mój plecak
L- Co się stało ze tak się gapisz na mój plecak ?
A-Nic, zastanawia mnie co ty w nim masz że taki wypchany jest
L- No jedzenie a co innego ?
A- Aż tyle ? Jedziemy tylko dwie godziny
L- No właśnie ,dwie godziny ! -Amy się zamknęła i szłyśmy w ciszy.Po 5 minutach byłyśmy na miejscu a autokar już czekał więc włożyłyśmy walizki do bagażnika i weszłyśmy do środka zając nasze miejsca.
Wstęp
Lily i Amy są to dwie przyjaciółki które mieszkają w Hastings (Anglia) . Od dawna marzyły by wyjechać do Londynu lecz rodzice powiedzieli ze będą mogły jak skończą 17 lat. W końcu osiągnęły ten wiek i dzień wymarzonego wyjazdu zbliżał się coraz bardziej
Amy- Wysportowana brunetka kochająca pływać.W wolnym czasie tańczy i rysuje.Jej ulubiony wykonawca to Olly Murs.Jest ambitna i jeśli kogoś na prawdę kocha potrafi zrobić dla niego wszystko.
Subskrybuj:
Posty (Atom)