poniedziałek, 26 listopada 2012

3

* Z punktu widzenia Amy
Dałam chłopakowi swoje i Lily bilety lecz on był zapatrzony w moją przyjaciółkę.
A-Lily ma na imię a ja jestem Amy
L-Mhmm a ja Lucas miło mi - Odpowiedział sprawdzając nasze bilety ale dalej patrząc ukradkiem na Lily .Co jak co ale było widać że spodobała mu się.Na reszte drogi Lucas usiadł za nami więc postanowiłam obudzić swoją przyjaciółkę.
L-Debilko po co mnie budzisz skoro jeszcze nie dojechałyśmy!!-Wrzasnęła ,rzucając we mnie ostatnim paluszkiem.Ruchem głowy pokazałam by się odwróciła a ona zamiast ukradkiem spojrzeć kto za nami siedzi wsadziła głowę między siedzenia.
Lu-Witam.W czym mogę pomóc ?
L- Chcesz się poczęstować ?- Zapytała z zawstydzeniem wysuwając paczkę żelek Chłopak poczęstował się i podziękował.Lily odwróciła się i miała minę która mówiła " AMY ZABIJE CIĘ!!"
Siedziałyśmy w ciszy gdy nagle usłyszałam Lucasa
Lu-A wy po co do Londynu jedziecie ?- Chłopak starał sie zagadać . Szturchnełam Lily zmuszając ją do odpowiedzi
L-Chcemy spełnić nasze marzenia
Lu- A jakie jest twoje marzenie ?
L- Chciała bym rozwinąć karierę muzyczną
I wtedy okazało się że Lucas też lubi śpiewać i interesuje się muzyką więc zaczęli nawijać.

* Z perspektywy Lily
Najpierw byłam wściekła na Amy ze mnie obudziła bo naprawdę bardzo tego nie lubię ale jak zorientowałam jaki był powód to wybaczyłam jej ten błąd.Lucas okazał się bardzo miłym chłopakiem z którym miałam bardzo dużo wspólnych tematów od muzyki aż do ulubionego jedzenia.Największym jednak plusem było to że miał paczkę żelek ze sobą bo jedzenie mi się już skończyło.Niestety droga bardzo szybko zleciała i w końcu dojechaliśmy.Dzięki temu ze Lu był synem kierowcy zawieźli naz aż pod sam dom w którym miałyśmy zamieszkać. Pożegnałam się z nowo poznanym kolegą i wymieniliśmy się swoimi numerami.W końcu wysiadłyśmy i zobaczyłyśmy nasz domek. Był naprawdę piękny .Gdy autokar odjeżdżał zauważyłam w oknie Lucasa zapisującego nasz adres. Wzięłyśmy walizki i weszłyśmy do naszego nowego domu który dostałyśmy od naszych rodziców. W środku było jeszcze piękniej niż na zewnątrz. Oby dwie pobiegłyśmy na górę zaklepać pokój który bardziej nam się podoba. Na szczęście nie musiałyśmy się kłócić bo oby dwa pokoje były przepiękne.Zajęłyśmy się rozpakowywaniem  i urządzaniem naszego domku tak aby dobrze nam się mieszkało. Najbardziej zafascynowała mnie lodówka która była ogromna lecz niestety pusta.O 14 domek był już w miarę ogarnięty . Została nam jeszcze kuchania więc oby dwie postanowiłyśmy pójść na małe zakupy. Udałyśmy się do pobliskiego Tesco gdzie nasze małe zakupy zmieniły się w ogromne. No ale przecież trzeba coś jeść. Okolica wokół naszego domu była bardzo miła i przytulna. Było w prost idealnie. Wróciłyśmy, rozpakowałyśmy wszystko i pacnęłyśmy na kanapie ja oczywiście z Nutellą i zaczęłyśmy rozmyślając co nam przyniesie nowe mieszkanie i nowe miejsce. Teraz nasze życie odwróciło się o 360 stopni



1 komentarz:

  1. bardzo mi sie podoba twoj blog.
    poprostu go uwielbiam tak jak cb :)
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń