*Z Zperspektywy Lily
Obudziłam się o 9 lecz moje lenistwo dalej mnie trzymało w łóżku.Sięgnęłam po paczkę żelek które leżały na stoliku i rozkoszowałam się ich smakiem.W końcu jednak zmęczyło mnie to leżenie i postanowiłam ubrać się w jakieś domowe dresu i zejść do kuchni na śniadanie.Amy jeszcze najwidoczniej spała bo nigdzie jej nie widziałam, odgrzałam sobie w mikrofali dwa kawałki pizzy Amy której nie dokończyła z wczoraj i zrobiłam sobie koktajl bananowy.Zabrałam się za jedzenie i nagle usłyszałam głos mojej przyjaciółki
A- Lily wstałaś już ?
L- No
A-Od razu mówię ze marz nie ruszać mojej pizzy bo będę chciała potem zjeść te dwa kawałki co zostały.
L- Za puźno
Usłyszałam głośne schodzenie po schodach i nagle weszła do kuchni zdenerwowana Amy.Ale jej zagranie było gorsze.Podeszła do mnie podniosła szklankę z koktajlem i wszystko na raz wypiła.
A- No to teraz jesteśmy kwita- uśmiechnęła się sztucznie i zaczęła szukać czegoś w lodówce.Zaniemówiłam i zabrałam się za dalsze jedzenie pizzy.Nagle usłyszałyśmy dzwonek do drzwi i Amy rzuciła się na nie myśląc chyba że ja oderwę się od jedzenia sprawdzając kto do nasz zawitał.
* Z punktu widzenia Amy
Gdy otworzyłam drzwi stała tam mała dziewczynka trzymająca dzisiejszą gazetę.
A-Hej w czym mogę ci pomóc.
S-Dzień dobry mam na imię Sam i przyniosłam pani poranną gazete.-Nagle zauważyłam że stanęła za mną Lily z kawałkiem mojej pizzy przypatrując się z ciekawością małej dziewczynce.
A-Bardzo miło nam cię poznać.Ja jestem Amy a to moja przyjaciółka Lily.Nie musiałaś przynosić nam gazety ale bardzo dziękujemy.Może wejdziesz na chwile ?
Dziewczynka przytaknęła i ostrożnie weszła do naszego domu.Zaprowadziłam ją do salonu a Lily poczęstowała ją cukierkami.Miłe z jej strony że wreszcie się czymś podzieliła.Sam miała 8 lat i mieszkała naprzeciwko w ubogiej rodzinie.Spędziłyśmy czas z nią aż do godziny 15.Była bardzo sympatyczną ładną dziewczynką aż szkoda mi się jej zrobiło jak dowiedziałam się w jakich warunkach żyje.Lily zaproponowała jej aby przyszła do nas jutro rano na śniadanie a ona wydała z siebie entuzjastyczny dźwięk i wyszła.
Cały LipiecPrzychodziła do nas przez co nie miałyśmy kiedy wyjść na miasto.Od rana niańczyłyśmy Sam a po obiedzie opalałyśmy się w ogrodzie albo szłyśmy na zakupy.Naszą okolice znałyśmy na pamięć a resztę miasta wo gule.W końcu pewnego dnia zdenerwowałam się i postanowiłam się zapisać na basen.Lily siedziała z Sam a ja jeździłam pływać.Pewnego dnia po basenie wróciłam i zastałam Lily całą we łzach.Mogłam się spodziewać wszystkiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz