czwartek, 31 stycznia 2013

Rozdział 32

* Z punktu widzenia Amy 
Strasznie martwiłam się o Lily, nie przyszła dzisiaj do mnie i nie odbierała telefonu.Jeszcze nigdy tak długo się do siebie nie odzywałyśmy.Przez większość dnia jak zawsze się nudziłam, aż w końcu przyszedł  do mnie gość. Kevin. 
- Hej jak tam się czujesz ?- Zapytał wkładając nowe kwiaty do wazonu, tym razem żółte róże. 
- No już lepiej, podobno będę mogła wyjść już w poniedziałek, tylko niestety będę musiała chodzić o kulach dopóki złamanie się nie zrośnie.- popatrzyłam na nogę i wymusiłam uśmiech.
- Dasz rade, to tylko piec dni.Masz szczęście bo mogła byś przesiedzieć tutaj znacznie dużej.- W tym momencie Kevin zobaczył breloczek który dostałam od Maksa - To od tego gitarzysty ?, nie wiedziałem ze tez cie odwiedza.
Szczęście to bym miała jak bym  tutaj nie trafiła.
- Ja się nie wypowiadam, wiesz jakie jest moje danie na ten temat.
- No tak... A jak tam w szkole ?- Starałam się zmienić temat by nie wywołać zbędnej dyskusji.
- A dobrze, tylko Lily coś słabo idzie, gadałaś z nią dzisiaj ?- Lily idzie słabo w szkole ? To dziwne zawsze miała same piątki.
- Co się stało ?  Nie gadałam z nią.
Dostała dzisiaj dwie jedynki i podobno ociekła z ostatniej lekcji.
- Lily ?! To dziwne, a wiesz czemu ?
Podobno gdy zaśpiewała piosenkę wybiegła z sali a chwile za nia WillZrobiłam wielkie oczy, ciekawe o co chodziło. Lily nigdy tak się nie zachowywała a tym bardziej jeszcze nigdy nie dostała jedynki.
- To dziwne, czemu Will pobiegł za nią.
- Gdybym wiedział, oby dwoje zniknęli a Will nie odbiera telefonu.
- Ale pewnie nie  razem, przeciecz Lily chodzi z Lucasem.
- Wiem, wiem- Wtedy Kevin wstał, nachylił nie nade mną i delikatnie pocałował mnie w usta. Już  miałam coś powiedzieć ale on w tym czasie wyszedł. Poczułam się głupio, ale nie rozmyślałam nad tym bo ja nic do niego nie czułam i wiem ze on do mnie tez nic nie czuje. Postanowiłam ze posłucham muzyki wiec sięgnęłam po Mp3 i słuchałam Lawson - Standing in the Dark.  końcu zasnęłam i obudziłam się jak przyszedł Max. Wyglądał na zmęczonego.Skiwnol do mnie głowom i przysunąwszy łózko kolo mojego rzucił się na nie.
- I jak tam było ?- Zapytałam z ciekawością.
- Nawet fajnie, teledysk kręciliśmy na jednej z ulic Londynu i co chwila jacyś ludzie nam przeszkadzali, ale było zabawnie. Niestety to bardzo wyczerpujące , jutro zaczynamy już o 8. 
- Jaki bidulek
- No to jest straszne, lubię się wyspać.
-A kto nie lubi, dobra spij bo już jest późno- Samej tez mi się chciało spać.
- No dobra, dobra. Dobranoc.

*  Z punktu widzenia Lily
Biegłam szybciej i szybciej. Gdy wybiegłam ze szkoły pobiegłam w stronę parku. Will biegł ciągle za mną i mnie wołał ale ja nie chciałam się zatrzymywać. W końcu  zdawało mi się ze go zgubiłam wiec zwolniłam i zaczęłam iść powoli. Nagle poczułam ze ktoś mnie powala na trawę.Okazało się ze to był Will, próbowałam się wyrwać ale nie udało się.
- CO TY ODE MNIE CHCESZ ??!!- Wydarłam się na niego.
- Chce tylko porozmawiać- Jego głos się załamywał, ale był spokojny.
- Po ostatnim liście wydawało mi się co innego !!
- To pogadasz ze mną czy nie ?
- No dobrze.. tylko może zejdziesz ze mnie i dasz mi wstać ?- Will wtedy ze mnie zszedł podał mi rękę by pomóc mi wstać.- No to o czym chcesz pogadać ? - Zapytałam otrzepując piach ze spodni.
- Jak to o czym.. Chodzi mi o nas.
- O NAS ?!
- A może nie ma nas ? - Nie chciałam tej rozmowy, aż bolało mnie serce od tego.
- Will ale ty dobrze wiesz że ja jestem z Lucasem i go kocham 
- Jak śpiewałaś to wydawało mi się inaczej, czemu nie dasz mi szansy ?
- Jak mam chłopaka ! 
- A czujesz coś do mnie ? - Czułam się załamana. Nie umiałam odpowiedzieć - Lily odpowiedz mi..- Ja dalej byłam cicho, wtedy nagle Will przyciagnol mnie do siebie. Próbowałam się wyrwać ale trzymał mnie za mocno, i wtedy stało się, Will mnie pocałował. Jego delikatne usta niepewnie muskały moje, początkowo próbowałam jeszcze się wyrwać, ale po chwili uległam. Całowałam go jak nikogo innego, był taki delikatny a zarazem z każdym pocałunkiem bardziej zachłanny. Dopiero po czasie zrozumiałam co robię, znowu próbowałam się wyrwać ale się nie udało, wiec uderzyłam do w twarz i gdy odskoczył ociekłam. Tym razem mnie nie gonił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz