piątek, 28 grudnia 2012

Rozdział 21

* Z punktu widzenia Amy
Obudziłam się rano przez mój budzik.Ubrałam się i zaczęłam schodzić na dół do kuchni.Po śniadaniu wyszłam.Przed szkołą do której mam chodzić z Lily było bardzo dużo młodych ludzi, nikogo nie znałam.Nagle w tłumie zobaczyłam dobrze znanego mi Kevina.Chłopak gdy mnie zobaczył uśmiechną się i zaczął iść w moim kierunku.
K- No hej młoda, stęskniłem się- Przytulił mnie mocno przez co nie mogłam się wyrwać z jego uścisku.
A- Hej Kevin.Bardzo dużo tutaj osób, czuje się trochę dziwnie- chłopak zaczął mnie prowadzić do budynku gdzie zaczynała się cała ceremonia.
K- Oj tam, kwestia przyzwyczajenia.Za tydzień będziesz znała już wszystkich dzięki mnie, a właściwie gdzie jest ta twoja przyjaciółka, miałem nadzieję że wreszcie ją poznam bo na razie jej nie widziałem.
A- Umówiłam się z Lily że ona zrobi coś dla mnie jak nie będę jej kazała iść na rozpoczęcie, więc dziewczyna jeszcze śpi- Wydawało mi się że każdy na mnie patrzy, bardzo mnie to krępowało.
K- Taaa, twoja koleżanka jest już znana, zresztą ty też, ale nie martw się o nic jak dzisiaj zobaczą cię ze mną nic ci nie grozi- uśmiechną się przyjaźnie i usiedliśmy w wielkiej sali gimnastycznej.
A- Co masz na myśli ?
K- To że już wszyscy widzieli artykuł w gazecie i już wszyscy was znają, jak dzisiaj zobaczą cię ze mną to zrozumieją że ty nie masz z tym nic wspólnego i że to tylko zwykłe pomówienie- Już rozumiałam, jak dzisiaj ludzie zobaczą mnie z Kevinem to nie będą nic gadać o tym zdjęciu z Maxsem.Nie odpowiedziałam mu bo ceremonia zaczęła się.Jak zawsze dyrektorka nudziła.Po jakiś 30 minutach wszystko się skończyło i udaliśmy się do klas.Usiadłam w ławce razem z Kevinem i po kolei obserwowałam wszystkich uczniów.Pani Dave jak mnie zobaczyła od razu się zafascynowała tym że ma nowych uczniów.
D- O witam naszą nową uczennice, bardzo się ciesze że nasza klasa się powiększyła.Podobno miały dojść dwie osoby, wie ktoś co się dzieje z drugą dziewczynką ?
A- Tak, to moja przyjaciółka, dzisiaj nie przyszła bo się źle poczuła, ale jutro na pewno się zjawi- Uśmiechnęłam się pogodnie a cała klasa patrzyła na mnie.Słyszałam ciche szmery.
D- No to w takim razie jutro nam się przedstawicie, no to na tyle.Witam wszystkich serdecznie w nowym roku szkolnym, a teraz zmykajcie cieszyć się ostatnim dniem wolności bo od jutra zaczyna się nauka- Cała klasa podniosła się i zaczęła wychodzić.Gdy wychodziliśmy z Kevinem ze szkoły podeszło do mnie bardzo dużo dziewczyn które chciały abym pozdrowiła od nich Maxsa.Kevina bardzo to irytowało a ja z uśmiechem obiecałam ze to zrobię.
K- Dobra odprowadzę cię abyś sama nie wracała, choć- Chłopak złapał mnie za rękę tak mocno że nie mogłam jej dyskretnie wysunąć, czułam się skrępowana, ale zarówno dobrze mi z tym było.Szliśmy w ciszy gdy nagle przypomniało mi się coś.
A- Mam nadzieję że po ostatnim dalej lubisz Maxsa jako artystę.
K- Jako artystę go lubię i podziwiam, ale jako osobę prywatną to nienawidzę i gardzę.- Powiedział to z uśmiechem na twarzy co mnie przeraziło.Dalej szliśmy w ciszy, pod domem on mi dał buziaka na pożegnanie,a ja zniknęłam za drzwiami do domu gdzie było mi najlepiej.

* Z punktu widzenia Lily
Gdy obudziłam się Amy już nie było.Zrobiłam sobie wielkie śniadanie i zasiadłam przed telewizorem.Miałam na razie tylko 10 nieodebranych połączeń od Lucasa co mnie zdziwiło bo było to mało jak na niego.Sms-y odczytałam i okazało się że od dzisiaj zaczynają próby i będzie się "odzywał" tylko w czasie przerw.Nie chciałam żeby humor mi się popruł więc włączyłam radio i zaczęłam czytać poranną gazetę.Nic ciekawego nie znalazłam więc się położyłam bezczynnie na kanapie i słuchałam radia.Nagle były wiadomości o gwiazdach no i ku mojemu przerażeniu powiedzieli tam o mnie.Do oczy znowu napłynęły mi łzy, ale od tych strasznych myśli odciągnęło mnie pukanie do drzwi.Gdy je otworzyłam zobaczyłam Sam.
L- Dzień dobry Sam, dawno cię nie widziałam co się sprowadza mała ?
S- Chciałam ci tylko powiedzieć abyś się nie martwiła tym co o tobie mówią.Wiem że kochasz Lucasa i wiem co on ci zrobił, ale nie bierz tego tak do siebie, on nie chciał abyś teraz płakała, on się tylko bał tego że będziesz chciała z nim być tylko z tego powodu że jest sławny.Bał się bardzo- Zamurowało mnie, skąd ta mała to wszystko wiedziała.Dałam jej cukierka którego miałam w kieszeni a ona się odwróciła i zaczęła iść w stronę swojego domu.
L- Sam skąd ty to wszystko wiesz? - Krzyknęłam za nią, ale dziewczynka nie odpowiedziała tylko szła dalej.Ja zamknęłam drzwi i poszłam do kuchni, wyszperałam coś do jedzenia i usiadłam zamyślona przy stole.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz