wtorek, 4 grudnia 2012

Rozdział 8

* Z perspektywy Lily
Dochodziła już 17 a Amy ciągle siedziała u siebie w pokoju.Pewnie gdyby nie osobne toalety dla pokoi to by przynajmniej raz wyszła.Chyba nic nie jadła.Biedna ja to bym nie wytrzymała, no ale sama chce .Sama musiałam się przyszykować więc poszłam do swojej toalety umyć się a następnie w coś obrać.Postanowiłam założyć czarne i wygodne rurki białą bokserkę i kamizelkę.Wyglądało to spoko a co najważniejsze było mi wygodnie.Usiadłam pod pokojem Amy z paczką żelek aż w końcu wyszła już przygotowana.
L- Łał - Tylko tyle z siebie wydusiłam

*Z perspektywy Amy
Wyszłam z pokoju wreszcie gotowa.Miałam na sobie granatową sukienkę a do tego małą torebeczkę z motywem flagi Anglii.Po zachowaniu Lily myślę że nawet spoko to wyglądało.Miałam mieszane wątpliwości do dzisiejszego wyjścia, ale co mi tam przynajmniej trochę potańczę.
A-O której po nas przyjedzie Lucas ?
L- No mówił że przyjadą o 19, a właściwie która jest ?
A- Już 18:44.Zaraz powinni być - Westchnęłam głęboko i jak by na zawołanie rozległo się pukanie do drzwi.Lily poszła otworzyć .
Lu-Ojeju jak ty ślicznie wyglądasz.Super , to jest Max-Podeszłam z zaciekawieniem i to co zobaczyłam zwane jest potocznie ,,Miłość od pierwszego wejrzenia".Koło Lucasa stał wysoki chłopak którego aż nie da się opisać. Nie był piękny ale miał coś w sobie co mnie przyciągało.Paczyłam że robią mi się rumieńce.Stałam tak aż w końcu Lily skapnęła się co mi jest .
L- Max poznaj moją przyjaciółkę Amy, Amy poznaj Maxsa.-Chłopak popatrzył na mnie z entuzjazmem co jeszcze bardziej mnie zawstydziło.
M- Miło mi Cię poznać.Dobra chocmy już, zamówiłem stolik w barze.-I wszyscy wyszliśmy.Taksówka czekała na nas i zawiozła pod jakiś klub.Ciągle gadaliśmy i śmialiśmy się.Bardzo dobrze rozmawiało mi się z Maxsem.Miał piękny uśmiech.Gdy weszliśmy do klubu był rawie pusty.Okazało się że pracuje w nim wujek Maxsa i udało się dzisiaj pozbyć większości klientów.Usiedliśmy wszyscy przy stoliku i zamówiliśmy po drinku.Na szczęście nie pytali nas o wiek , wszystko dzięki temu ze byliśmy innymi klientami.W końcu Lucas i Lily poszli pod bar pogadać na osobności a my zostaliśmy sami.
 M- Może potańczymy, akurat fajny kawałek leci ? - Ucieszyłam się z jego propozycji i udaliśmy się na parkiet.Max nie tylko super wygląda ale też super tańczy.Naprawdę świetnie się bawiłam.Byliśmy trochę podpici ale to nic w porównaniu do Lily i Lucasa.Ja z Maxsem dalej tańczyłam aż się zmęczyliśmy i poszliśmy się znowu napić.Czułam się jak w jakimś sztucznym opowiadaniu w "Bravo".Usiedliśmy i dalej gadaliśmy.Max to super chłopak, zabawny i czuły.Szkoda że byliśmy podpici.
M- Amy jesteś super dziewczyną.Bardzo mi się podobasz- Wyszeptał mi do ucha i delikatnie pocałował mnie w usta.Czułam się wspaniale.

* Z perspektywy Lily
Odeszliśmy z Licasem od barku już pijani.Zaczęłam szukać wzrokiem Amy, tańczyła razem z Maxsem.Usiadłam z Licasem na kocu sali i znowu zaczęliśmy rozmawiać.Nagle gdy coś mu tłumaczyłam on mnie delikatnie pocałował.Ucichłam i odwzajemniłam pocałunek.
Lu- Lily strasznie mi się podobasz, chyba się w tobie zakochałem.-Nic nie powiedziałam tylko znowu go pocałowałam.Chyba zrozumiał że też odwzajemniam to uczucie.Potem jeszcze gadaliśmy gdy nagle przyszła Amy z Maxsem i powiedzieli ze czas wracać.Zamówiliśmy taksówkę i chłopaki odwieźli nas do domu.Od razu poszłyśmy spać. Wiedziałam że jutro będzie mnie nieźle boleć głowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz